Wzięłam wariatkę na spacer i porobiłam parę zdjęć.Okazało się że droga jest zaśnieżona no cóż ale czego nie robi się dla psa..!
Astra szalała i kopała w śniegu .A ja marzłam przez 3 godziny patrząc się na nią ....Trochę poćwiczyłyśmy i zbudowałyśmy bałwana którego Astra i tak zepsuła.
Mimo tego że nie czuje rąk ani nóg a Astra dalej mi piszczy pod nosem że chce jeszcze raz wyjść było fajnie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz